środa, 11 czerwca 2014

Malarskie łamigłówki

Zupełny przypadek, że akurat u naszej Szanownej Sąsiadki :)


Czy w tej drugiej sytuacji nie powinien ktoś w ramach protestu zatrzymać się, zadzwonić po policję, żeby pokierowała ruchem? W końcu sygnały policjanta mają priorytet przed znakami. A osoba odpowiedzialna za nieprawidłowe oznakowanie niech ponosi konsekwencje. Ja na pewno nie dałbym sobie wlepić mandatu za blokowanie ruchu - wszak zatrzymanie wyniknęło by z warunków ruchu. Co by nie mówić - oznakowanie robót drogowych to temat-rzeka, na palcach jednej ręki można znaleźć dobrze oznakowany remont.

A żeby nie było, że "mam coś do Gdyni", to nie wydaje mi się, żeby to miejsce zasługiwało na status skrzyżowania - po prawej mamy wjazd do zakładu, a na wprost... to nawet trudno zgadnąć (chyba wjazd dla samochodów ciężarowych z wagą samochodową), czyli wypisz-wymaluj:
określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną
z Prawa o ruchu drogowym.

Podobnie tutaj oraz kilkadziesiąt metrów dalej - drogi poprzeczne są oznaczone znakiem "strefa zamieszkania", więc wyjeżdżający stamtąd włączają się do ruchu, a nie wyjeżdżają z drogi podporządkowanej.

niedziela, 8 czerwca 2014

Jeszcze o Obwodnicy - świeże zdarzenie

Przyssałem się do tej naszej trójmiejskiej ekspresówki, ale wczoraj natknąłem się na skrajnie nieodpowiedzialnego osobnika:


Na szczęście mam zwyczaj patrzenia na kilka samochodów do przodu, więc już zawczasu widziałem światła stopu, więc hamowanie było tylko mocne, a nie awaryjne.
Nawet jestem zaskoczony, że przy takich odstępach, jakie mają zwyczaj utrzymywać nasi kierowcy (widziałem już odstęp poniżej długości samochodu przy prędkości >120 km/h), nie doszło tu do żadnej stłuczki.
Pan koparkowy zapomniał, że droga ekspresowa jest przeznaczona tylko dla pojazdów osiągających min. 40 km/h, a pobieżny rzut oka pozwala mi stwierdzić, że takie koparki mają prędkość maksymalną w przedziale 35-39 km/h.
Ale nawet abstrahując od wymagań kodeksu drogowego, to zadziałać powinna zwykła wyobraźnia - taka różnica prędkości, kiedy nie spodziewamy się spotkać aż takiego marudera może skończyć się poważnym karambolem.
Co ciekawe wracając natknałem się na dwa ciągniki rolnicze...


...na szczęście na lawecie :)

Jako post scriptum - obrazek z innego regionu Polski - droga S7 między Radomiem a Warszawą. Potraktujcie to jako przestrogę - don't try this at home.

Rowerzystka na poboczu radośnie wiezie dziecko