niedziela, 8 czerwca 2014

Jeszcze o Obwodnicy - świeże zdarzenie

Przyssałem się do tej naszej trójmiejskiej ekspresówki, ale wczoraj natknąłem się na skrajnie nieodpowiedzialnego osobnika:


Na szczęście mam zwyczaj patrzenia na kilka samochodów do przodu, więc już zawczasu widziałem światła stopu, więc hamowanie było tylko mocne, a nie awaryjne.
Nawet jestem zaskoczony, że przy takich odstępach, jakie mają zwyczaj utrzymywać nasi kierowcy (widziałem już odstęp poniżej długości samochodu przy prędkości >120 km/h), nie doszło tu do żadnej stłuczki.
Pan koparkowy zapomniał, że droga ekspresowa jest przeznaczona tylko dla pojazdów osiągających min. 40 km/h, a pobieżny rzut oka pozwala mi stwierdzić, że takie koparki mają prędkość maksymalną w przedziale 35-39 km/h.
Ale nawet abstrahując od wymagań kodeksu drogowego, to zadziałać powinna zwykła wyobraźnia - taka różnica prędkości, kiedy nie spodziewamy się spotkać aż takiego marudera może skończyć się poważnym karambolem.
Co ciekawe wracając natknałem się na dwa ciągniki rolnicze...


...na szczęście na lawecie :)

Jako post scriptum - obrazek z innego regionu Polski - droga S7 między Radomiem a Warszawą. Potraktujcie to jako przestrogę - don't try this at home.

Rowerzystka na poboczu radośnie wiezie dziecko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz