niedziela, 12 stycznia 2014

Też mam swoje scenki

Ponieważ ostatnio popularność zdobywają "mrożące krew w żyłach" filmiki, to postanowiłem pogrzebać w moich materiałach i podczepić się pod ten trend, może mi oglądalność wzrośnie.

Przygotowałem 15-minutową kompilację z zaobserwowanych przeze mnie zdarzeń. Nie wszystkie z nich od razu grożą śmiercią lub kalectwem, ale widać na nich, że przede wszystkim ma być nam wygodnie, nasze potrzeby są ważniejsze od potrzeb innych, błąd w nawigacji musimy naprawić już, tu i teraz, broń Boże nie nadkładając nawet 100 metrów.
I wbrew medialnej kampanii o "prędkości, która zabija", większość z przedstawionych sytuacji ma miejsce przy prędkościach w zakresie między bardzo wolno a powoli.

Ponieważ czasem wypuszczam się poza nasz gdański grajdołek, na wideo znalazł się nie tylko Gdańsk.



Korzystając z okazji zauważę, że tabliczka "nie dotyczy rowerów", którą wytknąłem w poprzednim wpisie, zniknęła. Dobrze, że ktoś się zreflektował, bo nawet nie wierzę, że spowodował to mój skromny blog.