Ponieważ ostatnio popularność zdobywają "mrożące krew w żyłach" filmiki, to postanowiłem pogrzebać w moich materiałach i podczepić się pod ten trend, może mi oglądalność wzrośnie.
Przygotowałem 15-minutową kompilację z zaobserwowanych przeze mnie zdarzeń. Nie wszystkie z nich od razu grożą śmiercią lub kalectwem, ale widać na nich, że przede wszystkim ma być nam wygodnie, nasze potrzeby są ważniejsze od potrzeb innych, błąd w nawigacji musimy naprawić już, tu i teraz, broń Boże nie nadkładając nawet 100 metrów.
Przygotowałem 15-minutową kompilację z zaobserwowanych przeze mnie zdarzeń. Nie wszystkie z nich od razu grożą śmiercią lub kalectwem, ale widać na nich, że przede wszystkim ma być nam wygodnie, nasze potrzeby są ważniejsze od potrzeb innych, błąd w nawigacji musimy naprawić już, tu i teraz, broń Boże nie nadkładając nawet 100 metrów.
I wbrew medialnej kampanii o "prędkości, która zabija", większość z przedstawionych sytuacji ma miejsce przy prędkościach w zakresie między bardzo wolno a powoli.
Ponieważ czasem wypuszczam się poza nasz gdański grajdołek, na wideo znalazł się nie tylko Gdańsk.
Ponieważ czasem wypuszczam się poza nasz gdański grajdołek, na wideo znalazł się nie tylko Gdańsk.
Korzystając z okazji zauważę, że tabliczka "nie dotyczy rowerów", którą wytknąłem w poprzednim wpisie, zniknęła. Dobrze, że ktoś się zreflektował, bo nawet nie wierzę, że spowodował to mój skromny blog.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz