Korzystanie z przełączki między jezdniami al. Zwycięstwa (kurczę, a może to już jest Grunwaldzka?) w okolicach Politechniki napotyka kilka problemów.
Słaba widoczność
To mój główny "zarzut" do tego miejsca. Nieszczęśliwie umieszczone barierki sprawiają kłopot jadącym z obu kierunków. Jadącym od Hallera - utrudniają zauważenie tramwaju nadjeżdżającego w tę samą stronę (ja zazwyczaj rozglądam się zawczasu, czy tramwaj jest na przystanku), nadjeżdżającym od Miszewskiego - całkowicie zasłaniają widok na jezdnię, na którą chcą wjechać. Sytuację pogarsza fakt, że większość jadących od Opery "nie zauważa" skrzyżowania z Konarskiego (a później z Piramowicza), odwołującego podwyższenie dopuszczalnej prędkości.
Jeżeli już to ogrodzenie jest niezbędne, wydaje się, że wystarczyłoby przenieść je między tory - tak jak jest dalej, na wysokości Radia Gdańsk.
Mało miejsca - blokowanie tramwajów

Oczywiście, jeśli widzimy nadjeżdżający tramwaj, należy się powstrzymać od wjazdu na tory. Jednakże zdarzają się sytuacje, kiedy rozsądnie zakładamy, że spokojnie zdążymy, ale ruch w stronę Wrzeszcza jest tak duży, że tramwaj już zdążył ruszyć z przystanku. To trochę "paragraf 22".
Zauważyłem, że niektórzy radzą sobie w ten sposób, że jadą większym łukiem i stają za torami niemal równolegle między jezdnią i torami. Nie zawsze jednak jest tyle miejsca, żeby taki manewr wykonać.
Brak możliwości wjazd w Trakt Konny
Spora część kierowców zawracając ignoruje jednocześnie znak C-3 nakaz jazdy w lewo przed znakiem, linię ciągłą oraz obszar wyłączony z ruchu i wjeżdża w Trakt Konny, co wymaga ustąpienia pierwszeństwa pojazdom na co najmniej 4 pasach. Dziwne zachowanie, bo możliwość wygodnego zjazdu jest ok. 450 m dalej (a mniej wygodnego nawet wcześniej - na wysokości ul. Narutowicza).
Ostatnie przykłady na filmie są łagodniejsze - "tylko" przekroczenie ciągłej linii.
Powyższe przyczyny powodują, że chociaż z uwagi na brak ruchu poprzecznego miejsce wydaje się nieskomplikowane (a na pewno łatwiejsze do przejechania niż pobliskie skrzyżowanie z Miszewskiego/Do Studzienki), wymagana jest duża uwaga i planowanie manewrów na kilka ruchów naprzód, co pozwoli wyeliminować wiele konfliktów. Swoje mógłby dołożyć też zarządca drogi - modyfikacja ustawienia wspomnianych wyżej barierek polepszyłaby "trójkąt widoczności" a rezygnacja z "siedemdziesiątki" powstrzymałaby zapędy dużej grupy kierowców na al. Zwycięstwa.