czwartek, 5 lutego 2015

Zagadka

Miejsce w centrum Gdańska - skrzyżowanie Dąbrowskiego z 3 Maja. Pytanie do znawców - czy można tutaj skręcić na światłach w prawo?

Przed skrzyżowaniem z 3 Maja

Każdy odpowie - oczywiście, dlaczego nie, przecież wszyscy skręcają.

Jednak dziś podczas spaceru na Street View zauważyłem, że kilka metrów wyżej stoi znak B-22 "Zakaz skrętu w prawo"

Kilka metrów wcześniej stoi zakaz skrętu w prawo

To oczywista pomyłka, bo ten zakaz miał dotyczyć zapewne wjazdu "pod prąd" na stację benzynową, ale oto, co czytamy w odpowiednim rozporządzeniu:
"Zakazy wyrażone znakami B-21 i B-22 obowiązują na najbliższym skrzyżowaniu (...)".
A najbliższe skrzyżowanie to nie wyjazd ze stacji benzynowej, tylko właśnie skrzyżowanie z 3 Maja. Zatem skręcić na stację możemy (choć nie do końca, bo natkniemy się na zakaz wjazdu), a nie możemy pojechać w kierunku Urzędu Miasta.

Przy jednokierunkowych wyjazdach ze stacji benzynowych zazwyczaj widuję znak C-5 "Nakaz jazdy prosto", który obowiązuje
"(...) na najbliższym skrzyżowaniu lub w miejscu, gdzie występuje możliwość zmiany kierunku jazdy."
Nakaz jazdy prosto przed jednokierunkowym wyjazdem ze stacji benzynowej
 
 Ciekaw jestem, czy ktoś dostał kiedyś mandat za skręt z Dąbrowskiego w 3 Maja...

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Drogowskazowy bałagan



O sposobie oznakowywania dróg w Polsce mówi się raczej w zaciszu internetu, na forach w rodzaju Skyskrapercity. W czasach powszechności nawigacji satelitarnej jakoś problem jest mniejszy, ale tak czy inaczej system powinien przede wszystkim brać pod uwagę wygodę użytkowników (oczywiście głównie tych, którzy nie znają trasy), a nie urzędników.
Jadąc ostatnio z Gdańska do Słupska drogą wojewódzką 211 trafiłem na jaskrawy przykład beztroski w umieszczaniu miejscowości kierunkowych na drogowskazach.

Przykład pierwszy - Kartuzy. Na rondzie drogowskazy na Słupsk i Bytów. Bez numeru drogi (jest na słupku po prawej stronie).


Na kolejnym skrzyżowaniu nadal mamy Słupsk (do spółki z Lęborkiem):


Ale uwaga, za kilkadziesiąt metrów czekają na nas wyskakujące znienacka... Sierakowice:


Na szczęście zaraz upewniamy się, że to była tylko czyjaś fanaberia i znów kierowani jesteśmy na Słupsk:


Przykład drugi: jadąc dalej, mijamy Sierakowice, gdzie na kilka kilometrów dołącza droga wojewódzka 214. O skrzyżowaniu, gdzie następuje rozwidlenie, informuje nas drogowskaz ze Słupskiem i Toruniem:


Natomiast na samym skrzyżowaniu dowiadujemy się, że w lewo - na Kościerzynę:


Ale sztandarowy, trzeci przykład bałaganu zauważyłem w drodze powrotnej, między Słupskiem a Sierakowicami. Drogowskaz przed rondem w Czarnej Dąbrówce:


Osiem kilometrów dalej przed skrzyżowaniem w Rokitach:


I w końcu, po kolejnych 12 km, skrzyżowanie w Puzdrowie (to z poprzedniego przykładu, z tej strony również jest Toruń):


Zatem na dystansie 20 km na tej samej drodze kierowani jesteśmy na Kartuzy, Sierakowice i Gdańsk (nie mijając żadnej z tych miejscowości). Obrazu bałaganu dopełniają dwa drogowskazy, które kierują nas z Kartuz (formalnie DW211 kończy się w Żukowie, dalej do Gdańska jedziemy drogą krajową nr 7):



Przecież jeżeli ktoś decyduje, że ma być Żukowo, to w drugą stronę powinna być Nowa Dąbrowa, bo tam na skrzyżowaniu z DK6 droga 211 się kończy. Ale jeżeli Słupsk, to może jednak od Kartuz powinniśmy być kierowani na Gdańsk? Albo dlaczego ktoś wymyślił Sierakowice? (Żeby była jasność - nie mam wątpliwości, że na drogowskazach powinny być umieszczone Kartuzy jako najważniejsze - powiatowe - miasto wzdłuż tej drogi.)

Nie sądzę, żeby akurat ktoś, nawet bez nawigacji, się tutaj zgubił, ale taka niekonsekwencja w drogowskazywaniu nie buduje zaufania do znaków. Nie sposób wszak oglądnąć całej trasy przed jazdą na Street View, żeby zapamiętać, co będzie na kluczowych skrzyżowaniach - szczególnie jeżeli szykujemy się do dłuższej wyprawy. Tym bardziej, że w innym województwie znakolodzy mogą mieć inną koncepcję i doświadczenie kierowcy z pomorskiego nie sprawdzi się np. w lubuskim.

Skupiłem się tutaj na jednej drodze, ale państwo w GDDKiA też nie są lepsi - jak wspomniałem, w Żukowie zaczyna się droga krajowa nr 7 prowadząca przez Warszawę i Kraków na Słowację. Między Żukowem a Gdańskiem kierowani jesteśmy na to drugie miasto. Od czasu wybudowania Południowej Obwodnicy Gdańska DK7 nie biegnie przez gdańską Trasę W-Z, ale poprzez zachodnią obwodnicę (wspólnie z S6) i wspomnianą obwodnicę południową. A jak są o tym informowani kierowcy? Przed węzłem Karczemki wprawdzie pojawia się Warszawa, ale bez numeru drogi.




Na samej obwodnicy - dla jadących w stronę Warszawy - enigma, dowiedzieć się za to można o drodze nr 5, która zaczyna się za 100 km:


Dopiero przed samym węzłem Gdańsk-Południe na drogowskazy wraca "siódemka":


Tak się rozpisałem, że nie chcę nawet komentować estetyki i czytelności tych tablic, ale każdy może w czeluściach internetu znaleźć, jak wyglądają drogowskazy na zachodzie i porównać je z powyższymi.

Na ewentualny argument, że w przypadku wspólnego przebiegu dróg nie podaje się podwójnego oznakowania odpowiem przykładem z Inowrocławia:





środa, 11 czerwca 2014

Malarskie łamigłówki

Zupełny przypadek, że akurat u naszej Szanownej Sąsiadki :)


Czy w tej drugiej sytuacji nie powinien ktoś w ramach protestu zatrzymać się, zadzwonić po policję, żeby pokierowała ruchem? W końcu sygnały policjanta mają priorytet przed znakami. A osoba odpowiedzialna za nieprawidłowe oznakowanie niech ponosi konsekwencje. Ja na pewno nie dałbym sobie wlepić mandatu za blokowanie ruchu - wszak zatrzymanie wyniknęło by z warunków ruchu. Co by nie mówić - oznakowanie robót drogowych to temat-rzeka, na palcach jednej ręki można znaleźć dobrze oznakowany remont.

A żeby nie było, że "mam coś do Gdyni", to nie wydaje mi się, żeby to miejsce zasługiwało na status skrzyżowania - po prawej mamy wjazd do zakładu, a na wprost... to nawet trudno zgadnąć (chyba wjazd dla samochodów ciężarowych z wagą samochodową), czyli wypisz-wymaluj:
określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną
z Prawa o ruchu drogowym.

Podobnie tutaj oraz kilkadziesiąt metrów dalej - drogi poprzeczne są oznaczone znakiem "strefa zamieszkania", więc wyjeżdżający stamtąd włączają się do ruchu, a nie wyjeżdżają z drogi podporządkowanej.

niedziela, 8 czerwca 2014

Jeszcze o Obwodnicy - świeże zdarzenie

Przyssałem się do tej naszej trójmiejskiej ekspresówki, ale wczoraj natknąłem się na skrajnie nieodpowiedzialnego osobnika:


Na szczęście mam zwyczaj patrzenia na kilka samochodów do przodu, więc już zawczasu widziałem światła stopu, więc hamowanie było tylko mocne, a nie awaryjne.
Nawet jestem zaskoczony, że przy takich odstępach, jakie mają zwyczaj utrzymywać nasi kierowcy (widziałem już odstęp poniżej długości samochodu przy prędkości >120 km/h), nie doszło tu do żadnej stłuczki.
Pan koparkowy zapomniał, że droga ekspresowa jest przeznaczona tylko dla pojazdów osiągających min. 40 km/h, a pobieżny rzut oka pozwala mi stwierdzić, że takie koparki mają prędkość maksymalną w przedziale 35-39 km/h.
Ale nawet abstrahując od wymagań kodeksu drogowego, to zadziałać powinna zwykła wyobraźnia - taka różnica prędkości, kiedy nie spodziewamy się spotkać aż takiego marudera może skończyć się poważnym karambolem.
Co ciekawe wracając natknałem się na dwa ciągniki rolnicze...


...na szczęście na lawecie :)

Jako post scriptum - obrazek z innego regionu Polski - droga S7 między Radomiem a Warszawą. Potraktujcie to jako przestrogę - don't try this at home.

Rowerzystka na poboczu radośnie wiezie dziecko

niedziela, 25 maja 2014

Obwodnicą Trójmiasta z prędkością 140 km/h - legalnie!

Jak powszechnie wiadomo, Zachodnia Obwodnica Trójmiasta stanowi część drogi S6 i ma status drogi ekspresowej. Na takiej drodze maksymalna dopuszczalna prędkość to 120 km/h. Ostatnio ze zdziwieniem stwierdziłem jednak, że jest możliwość legalnie poruszać się po obwodnicy z prędkością 140 km/h. "Wytrych" działa tylko na nitce w stronę Gdyni - wystarczy wjechać na obwodnicę na węźle Rusocin, np. z drogi wojewódzkiej nr 226:


Jeżeli jedziemy dalej główną jezdnią drogi S6, nie mijamy znaku informującego o wjeździe na drogę ekspresową, gdyż takie pojawiają się tylko na łącznicach.

Nie wiem, kiedy i z jakiego powodu na łącznicy pojawił się znak autostrady, ale ktoś przy oznakowaniu majstrował. Jak widać na zrzucie ekranu z Google Street View, we wrześniu 2012 r. stał tam znak drogi ekspresowej:

Znak drogi ekspresowej na wjeździe na S6
Zdjęcie archiwalne - Google Street View

Oczywiście, jeżeli wjeżdżamy na S6 z autostrady A1 lub na którymkolwiek innym węźle "wytrych" nie działa i obowiązuje nas "ekspresowe" 120 km/h.


Wyświetl większą mapę

Pozostaje jeszcze sprawdzić, czy zjeżdżając na Obwodnicę Południową, czyli drogę S7, mijamy znak D-7. Jeżeli nie, oznaczałoby to, że i tam obronilibyśmy się przed mandatem za jazdę z prędkością 140 km/h.

Pewnie powinienem napisać o tym do GDDKiA, ale... czy to mi za to płacą? Póki tak jest, kto chce - niech korzysta i powodzenia w udowadnianiu,, że wjechał w Rusocinie.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Michałki: Skrzyżowanie przy CH Osowa



Michałkami nazywam drobne, niezbyt istotne sprawy. Pod tym kryptonimem będę umieszczał zauważone przeze mnie drobne usterki w oznakowaniu.
Na pierwszy ogień – wyjazd z CH Osowa na ulicę Spacerową. Czy w tym miejscu zamiast znaku A-6b nie powinien być  umieszczony znak A-6d (wlot drogi jednokierunkowej z prawej strony)?


Wyświetl większą mapę

Wiele by to oczywiście nie zmieniło, ale byłby porządek.

Przy okazji zastanawiam się, czy z racji widocznej ostatnio w mieście akcji „odświeżania” oznakowania pionowego malarze zawitają i tutaj. Przydałoby się, dziś linie i strzałki wyglądają jeszcze gorzej niż na tym zdjęciu Google sprzed roku.

niedziela, 16 lutego 2014

Malarz się nie popisał

W ubiegłym tygodniu wpadła mi w oko luka w oznakowaniu drogi dla rowerów w okolicy Galerii Bałtyckiej. Sygnalizatory ewidentnie sugerują, że tutaj JEST przejazd dla rowerów. Mam nadzieję, że nikomu w tym miejscu nie przyjdzie do głowy żądanie przeprowadzania rowerów.

Brak oznakowania poziomego przejazdu dla rowerów

Brak oznakowania poziomego przejazdu dla rowerów


Swoją drogą, brakuje mi tam też znaków pionowych informujących kierowców o przejściu i przejeździe.

Liczę, że ZDiZ sprawnie zareaguje.